środa, 11 lutego 2015

Najdłuższa...

"Podróż, zwana życiem."

Książka skończona. Jak zawsze żałuję, że tak szybko.




11 lutego - nadal nie mam prezentu dla D.

Wzruszona. ;-)

środa, 4 lutego 2015

Bez.

Bez Ciebie ten pokój jest zbyt pusty, a łóżko za duże. Polubiłam te wieczory wypełnione słodkim oczekiwaniem na Twój powrót, zapach obiadu i jak w apetycznym tempie znikał z talerza. Polubiłam to, że robiłeś mi na złość nie wyrzucając rzeczy do kosza i to, że codziennie wieczorem mogłam się wtulić w Twoje ramiona, w Twoją miłość, poczuć zapach szczęścia i bezpieczeństwa. Nie mogę się doczekać aż życie znów będzie tak wyglądało.